Uchodźcy haute couture, bezdomni młodzi projektanci mody i ubrania dla młodych ludzi: moda społeczna przybiera bardzo różne formy – a projekty ważne dla zmarginalizowanych społeczności często mieszają się z wykorzystywaniem cudzego wizerunku lub kreatywności. Ekaterina Bodyagina przestudiowała trzy berlińskie inicjatywy związane z modą społeczną i próbowała dowiedzieć się, czy taka moda może pomóc słabszym grupom i stać się platformą ich ekspresji.
Podarte topy, kudłate fryzury, wysokie kapelusze i za duże spodnie – w 2000 roku brytyjski projektant mody John Galliano został skrytykowany za kolekcję inspirowaną paryskimi bezdomnymi, którą projektant stworzył dla domu mody Dior. Spektakl wywołał protesty, krytycy mówili o wzbogaceniu się kosztem cierpienia innych ludzi. Podobny los spotkał projektantów Keenana Duffty'ego, Erin Wasson, Scotta Schumanna i innych projektantów mody romantyzujących wizerunek bezdomnych.
Nowe pokolenie projektantów rezygnuje z zawłaszczania estetyki wrażliwych grup społecznych i próbuje tworzyć kolekcje nie własnym kosztem, ale dla nich.
W 2012 roku w Detroit pojawiły się jednocześnie dwa projekty społeczne: projektantka Victoria Scott opracowała stylowy i praktyczny płaszcz, który zamienia się w śpiwór, a projektant mody Mike Forbes stworzył torbę, która zamienia się w parę butów.
Nowsze jasne projekty: marka inkluzywnej i zrównoważonej mody Remexe, stworzona w 2017 roku w trzeciej co do wielkości faveli w Brazylii - Aglomerado da Serra, w mieście Belo Horizonte. Kolekcja Dze Georgian 2019, mająca na celu zwrócenie uwagi na schronisko dla bezdomnych Dzegvi w Tbilisi, gdzie modelki są mieszkańcami schroniska, a kolekcja Dze to ich garderoba. Kolejnym odkryciem 2019 roku jest marka akcesoriów FFORA dla wózków inwalidzkich i osób niepełnosprawnych.
„Nie wierzę w istnienie biznesu społecznego i niespołecznego we współczesnym świecie, ponieważ każdy biznes ma konsekwencje społeczne i środowiskowe” – mówi Rogelio Garcia Contreras. Dyrektor Innowacyjnych Programów Społecznych na Uniwersytecie Arkansas, USA. - Ale w akademickim znaczeniu tego słowa biznes społeczny to przedsięwzięcie, którego głównym celem jest nie tylko zwrot z zainwestowanego kapitału, ale także społeczne konsekwencje tej działalności. Przedsiębiorczość społeczna tworzy wokół siebie ruch, który wierzy, że biznes powinien brać pod uwagę między innymi dobrostan społeczny innych”.
Wśród kluczowych kryteriów społecznych projektu dr García Contreras wymienia trzy: 1) wielkość odbiorców, na które firma ma wpływ; 2) rodzaj tego wpływu; 3) zmiana zachowań grupy docelowej projektu.
Jednym z najciekawszych i najbardziej owocnych serwisów społecznościowych w Europie jest Berlin. Ma 70 organizacji finansowanych ze środków publicznych i 40 inkubatorów dla startupów, a także laboratoria biznesu społecznego, takie jak Social Impact Lab, inkubator pomysłów. Platforma współpracy i finansowania; Inclusive Business Action Network to współpraca przedsiębiorców. Którzy zobowiązują się zainwestować połowę swoich dochodów w projekty społeczne; tbd * - społeczność przedsiębiorców społecznych miasta; Startnext Lab to platforma crowdfundingowa dla przedsiębiorców społecznych.
„Współpraca wszystkich aktorów społecznych jest ważna dla stworzenia dobrego klimatu dla biznesu społecznego. Sam biznes nie jest w stanie rozwiązać problemów społecznych. Liberalna idea polega na tym, że państwo jest nieskuteczne w rozwiązywaniu problemów gospodarczych. Ale biznes stawia na pierwszym miejscu własne korzyści i dlatego nie może być jedynym zbawicielem. Kluczem do sukcesu jest współpraca wszystkich członków społeczeństwa. Aktorzy niepieniężni są również ważni w budowaniu biznesu społecznego. Do sukcesu niezbędna jest współpraca różnych segmentów społeczeństwa: rządu, organizacji międzynarodowych, fundacji, prywatnych właścicieli, inwestorów ”- mówi Rogelio Contreras.
W Berlinie taki dialog istnieje: np. Impact Hub jest sponsorowany zarówno przez inwestorów państwowych, jak i prywatnych, a organizacje pozarządowe i różnej wielkości firmy uczestniczą w licznych dyskusjach i akceleratorach.
Knife spotkał się z twórcami trzech społecznych projektów modowych w Berlinie i omówił specyfikę ich pracy, grupę docelową oraz plany na przyszłość. Wszystkie trzy projekty są bardzo różne: Auf Augenhoehe, responsywna marka modowa, stworzona specjalnie dla osób z karłowatością; PEOPLE pracuje z bezdomnymi nastolatkami, ale nie tworzy dla nich kolekcji; a kolekcja uchodźców Happy Nation jest wydarzeniem jednorazowym. Które można bezpiecznie przypisać do projektu artystycznego.

Kolekcja Happy Nation Refugee *
Projektantka Caecilia Pohl mieszka w sercu berlińskiego Neukölln. Balkon Sycylii unosi się nad tureckimi i arabskimi sklepami: sukniami ślubnymi, orientalnymi słodyczami i przyprawami, kebabami, kwiatami, artykułami gospodarstwa domowego. Jej ulubionym sklepem spożywczym jest turecki: tam Sycylia kupuje świeże zioła. Według projektanta te wyjścia to jedyna forma komunikacji z sąsiadami. „Berlin jest uważany za Babilon, ale pomimo tego pandemonium wiele grup żyje w równoległych rzeczywistościach, które tylko od czasu do czasu się dotykają. Długo myślałem o tym, jak osobiście mogę nawiązać dialog między tymi światami i wybrałem dla mnie najbardziej dostępny sposób komunikacji - modę ”- mówi Sycylia.
W 2015 roku na fali milionów uchodźców do Niemiec Sycylia postanowiła stworzyć kolekcję razem z nowo przybyłymi: „Chciałem przede wszystkim zorganizować platformę wymiany: idei, kultur, gustów, estetyki”. Sycylia otrzymała niewielką dotację od rządu berlińskiego, studio i zaczęła gromadzić zespół. W rezultacie projektant ma trzech stałych kolegów: Zalę, 37-letnią kurdyjską projektantkę z Syrii; Negar, 52-letni nauczyciel sztuki z Iranu; Faiz, 30-letni ilustrator z Syrii.
Sala estetycznie dążyła do obszernych sukien, z warstwowymi spódnicami i gorsetami, w duchu orientalnych sukien ślubnych. W rezultacie stworzył dwie soczyście złote sukienki.
„Zainspirowałam się kreacjami Hali i wystylizowałam je w bardziej nowoczesny, minimalistyczny sposób. Za każdym razem, gdy pokazywałem mu moje szkice, kręcił głową i śmiał się – powiedział kiedyś, że kobietom w tym kraju wolno za dużo. Nie była to łatwa współpraca, ale właśnie z powodu zderzenia naszych światów kolekcja okazała się ostra i pełna życia.”
Wspólnie z Negarem Sycylia stworzyła dywan irański: jasny, kolorowy, z charakterem. Według Negara dywan wyraża uczucia i przekonania swojego twórcy – dzięki niemu można zobaczyć, skąd pochodzi artysta i co dzieje się w jego głowie i sercu.
Grafik Faiz narysował do kolekcji dwa wzory, inspirowane motywami orientalnymi, ale wykonane w sposób minimalistyczny.

„Naszą kolekcję nazwałbym neukelnską mieszanką orientalizmu i okcydentalizmu, kolażem elementów zachodnich i wschodnich. Okazał się przeszywający właśnie dlatego, że każdy robił, co chciał i wiedział jak. Bujna estetyka Hall w tej kolekcji kłóci się z moim postmodernistycznym podejściem i to właśnie sprawia, że kolekcja jest wyjątkowa.”
Według Sycylii, mimo że jej koledzy pochodzili z tego samego regionu, wpływ ich pochodzenia na estetykę był znacząco różny: tło Hali było prześledzone w jego twórczości, a na ilustracjach Faiza było ledwo dostrzegalne.
Sycylia sfilmowała lookbook ostatniej kolekcji w lokalnym Späti, małym sklepie spożywczym, który jest otwarty do późna. Kolekcję spodobała się tureckiej sprzedawczyni: powiedziała Sycylii, że też szyje i chce stworzyć coś podobnego.
„W tym momencie zdałem sobie sprawę, że kolekcja osiągnęła swój cel – udało mi się wyjść z mojego zwykłego otoczenia i percepcji, a co najważniejsze – stworzyć platformę dla nowych interakcji społecznych”.

Na koniec pracy projektantka przeprowadziła wywiady ze wszystkimi uczestnikami procesu, aby zrozumieć, co dokładnie ich połączyło. Projektant Hali odpowiedział, że wziął udział w projekcie, ponieważ chciał spróbować czegoś nowego, ale także pozostać w branży modowej, nawiązać nowe kontakty. „Nóż” postanowił zapytać projektanta, czy dostał to, czego chciał:
„Komunikacja z Sycylią była bardzo interesująca, ale w sensie roboczym projekt nic mi nie dał. Ciężko mi znaleźć pracę w mojej specjalności w Berlinie, wciąż jej szukam.”
Według tkaczki Negar, ze względu na trudności w tłumaczeniu z języka farsi na niemiecki i odwrotnie, początkowo była pewna, że bierze udział w projekcie dotyczącym dywanów, a nie w przygotowywaniu pokazu wzornictwa. I bardzo się zdziwiłam, gdy pod koniec naszej współpracy dowiedziałam się, że Happy Nation to kolekcja modowa.
Grafik Faiz przyszedł do projektu ze względu na komponent społeczny: według niego w Berlinie panuje tolerancja i akceptacja innych kultur, ale komunikacja i komunikacja są coraz trudniejsze. Moda dla Faiza to „szaleństwo, innowacyjność, smak”, więc udział w projekcie był okazją do rozwinięcia swojej kreatywności i spróbowania czegoś nowego.

„Myślę, że udało mi się wprowadzić moich kolegów w niemiecki świat mody i nie jest to złe osiągnięcie. Nasza kolekcja wzbogaciła także portfolio wystawców – podsumowuje Sycylia. - Teraz zrobiłbym dużo inaczej: powiązałbym projekt np. z instytucją lub organizacją pozarządową. Stworzyłoby to platformę komunikacji i wymiany, a także kontynuację projektu i uczynienie go bardziej ambitnym.”
„Głównym problemem dzisiejszej przedsiębiorczości społecznej i to właśnie ten problem nie pozwala biznesowi społecznemu osiągnąć pełnego potencjału, jest tendencja do odchodzenia od stabilności finansowej jego misji społecznej i realnego wpływu. Ponadto, jeśli firma społeczna nie może wykazać wpływu swoich działań, jej działania są bezużyteczne ”- komentuje Rogelio García Contreras.
Marka high fashion PEOPLE od bezdomnych i uzależnionych nastolatków
Sklep internetowy
Kolczyki - 60-110 euro. Koszulki - 70-190 euro. Spodnie - 120-160 euro. Sukienka - 170 euro. Płaszcz - 310-370 euro
Niedaleko stacji Lichtenberg, w dzielnicy mieszkalnej Berlina, znajduje się jedno z biur organizacji non-profit KARUNA, która pracuje z dziećmi i młodzieżą w trudnych sytuacjach. Oddział w Lichtenbergu specjalizuje się w nastolatkach zażywających narkotyki i alkohol, mieszkających na ulicach i cierpiących na choroby psychiczne.
W 2015 roku organizacja otworzyła markę modową PEOPLE. Trzy projektantki - Ayleen Meissner, Eva Sichelstiel i Cornelia Zoller - studiowały razem na uniwersytecie i kilka lat po ich ukończeniu, pracując w branży modowej, zdecydowały, że chcą tworzyć modę ze znaczeniem. Uzbrojeni we wsparcie organizacji pozarządowej KARUNA, stowarzyszenia VW i organizacji charytatywnej terre des hommes, projektanci zaczęli tworzyć haute couture z nastolatkami, którzy przychodzą do KARUNY po pomoc.

Zespół nie ma jasnej struktury i planu pracy: w lokalu obok oddziału KARUNA, gdzie znajduje się marka PEOPLE, drzwi są zawsze otwarte w godzinach pracy. Nastolatki przychodzą i odchodzą, jak im się podoba i przyczyniają się do realizacji kolekcji.
Trzej projektanci spotykają się ze swoim kapryśnym zespołem w klasycznych godzinach pracy biura: od poniedziałku do piątku, od 9:30 do 18:00. W biurze jest codziennie 20 osób. W ciągu swojego pięcioletniego istnienia PEOPLE wydało cztery kolekcje, które odniosły sukces, i pracuje nad piątą.
„Proces tworzenia kolekcji trwa maksymalnie rok, który można podzielić na trzy kluczowe okresy: burza mózgów, prototypowanie kolekcji i jej uruchomienie” – mówi Cornelia Zoller, jedna z projektantek. - Najpierw wspólnie z nastolatkami decydujemy, jaki temat chcemy poświęcić nadchodzącej kolekcji. To bardzo ważny etap, ponieważ celem LUDZIE jest stworzenie platformy do wyrażania uczuć i emocji osób najczęściej pomijanych przez społeczeństwo. Rozmawiamy o tym, jak się czują w społeczeństwie, co jest dla nich ważne.
Gdy znajdziemy temat, który przypadnie do gustu wszystkim uczestnikom dyskusji, uruchamiamy cykl warsztatów: z tworzenia kolaży, wzorów i innych technik twórczych. Podczas warsztatów zawsze trzymamy w głowie motyw przewodni kolekcji, a wszyscy uczestnicy i uczestnicy starają się znaleźć jego jak najbardziej indywidualną wizualną interpretację.
Po wybraniu ciekawych rozwiązań skupiamy się na opracowaniu konkretnych pomysłów – na tym etapie zmieniają się też warsztaty: zaczynamy tworzyć każdy, aby rozwiązać konkretny problem – na przykład jak stworzyć efekt zużytej tkaniny. Gdy wszystkie elementy są gotowe, profesjonalni fotografowie wykonują je, a my wprowadzamy kolekcję do wyprzedaży w naszych sklepach typu pop-up.”

Według projektanta zespół pracuje koncepcyjnie: chłopaki nie tworzą modeli do swojej garderoby, ale przesłanie do społeczeństwa. Pierwsza kolekcja marki PEOPLE nosiła nazwę Stop Labeling. Nazwa powstała z często pojawiającego się u nastolatków poczucia, że społeczeństwo nieustannie stara się ich opieczętować, umieścić w określonej kategorii i stygmatyzować.
W drugiej kolekcji - Snow in Summer - nastolatki zastanawiają się nad tematem swojej ojczyzny i starają się wszystko zaczynać od zera. Najbardziej zbuntowana okazała się, zdaniem Kornelii, kolekcja trzecia, Inaczej niż ty. Jej głównym przesłaniem było: „Jestem taki sam jak ty, ale inny”. W tej kolekcji znalazła się na przykład różowa długa sukienka z nadrukiem nawiązującym do nastrojów młodych projektantów: agresji, frustracji, smutku, radości. A także kolczyki z nadrukami zębów nastolatków.
Czwarta kolekcja - Blind World - opowiadała o poczuciu nastolatków, że dorośli wokół nich są ślepi na nich i ich potrzeby, jakby świat został wywrócony do góry nogami. PEOPLE znalazło ciekawe rozwiązanie wizualne tego uczucia – każdy egzemplarz był podwójny: na przykład marynarka, którą można nosić na lewą stronę, albo sukienka rozcięta na pół i dająca efekt dwóch osób.

„Moda to branża elitarna. Uważa się, że osoby w nim pracujące muszą mieć odpowiednie wykształcenie. Ale to, co tworzą nastolatki, jest niesamowite. Subtelnie wyczuwają ducha czasu i wprowadzają do niego swoje elementy. Na przykład graffiti stało się powracającym motywem wizualnym we wszystkich naszych kolekcjach ”- mówi Cornelia.
Szeroka bawełniana sukienka z nadrukiem graffiti, luźne granatowe spodnie z dziurami na kolanach, marynarka szyta ręcznie z kolorowych kawałków dżinsów - każdy egzemplarz ma swoją szczególną, często bolesną historię.
„Kiedyś jedna z dziewczyn wpadła na pomysł stworzenia kurtki z odciętymi kieszeniami. Kiedy zapytaliśmy, dlaczego chce je odciąć, młoda projektantka przyznała, że przemieszczając się z miejsca na miejsce, musi nosić ze sobą stos rzeczy. Chce więc chwili w swoim życiu, kiedy znajdzie swój dom i nie potrzebuje już kieszeni z zapakowanymi w nie rzeczami ”- mówi Cornelia.
Praca zespołowa to kluczowy element przy tworzeniu każdej kolekcji. Pomimo tego, że nastolatki wywodzą się z różnych i często złożonych środowisk, to według twórców marki traktują się nawzajem z szacunkiem:
„Kiedyś dziewczyna, która pracowała nad swetrem, powiedziała: 'Jestem zmęczona, nie mogę już tego znieść', a inna nastolatka natychmiast przyszła jej z pomocą. Rezultatem był sweter, którego każdy kawałek został stworzony przez osobnego uczestnika ”- mówi Cornelia.
Według twórców celem marki jest nie tylko umożliwienie nastolatkom wyrażenia siebie i znalezienia kolegów, ale także pokazanie, jak działa branża modowa od środka. Bezdomna i niesamodzielna młodzież jest często wykluczana z systemu edukacji, dlatego LUDZIE chce dać im możliwość zdobycia umiejętności zawodowych.

Dla niektórych nastolatków Cornelia mówi, że LUDZIE stali się centrum ich życia. Kluczowe stało się poczucie, że uczestniczą w złożonym procesie, tworzą i polegają na swoich współpracownikach. „Nóż” nie był w stanie dowiedzieć się, co sami nastolatki myślą o pracy w marce: projekt działa na zasadzie schronu, w trybie anonimowym. Pod każdą nową kolekcją rejestrowane są tylko nazwiska uczestników i uczestników.
Cały dochód ze sprzedaży zwracamy do NPO KARUNA, czyli na pomoc i wsparcie dla nastolatków, którzy tworzą tę modę. A także do stworzenia kolejnej kolekcji.
Ponieważ harmonogram zwiedzania jest bezpłatny, a twórcy kolekcji zmieniają się z sesji na sesję, marka nie wypłaca pensji nastolatkom. Nabywcami marki są zarówno fashionistki, jak i osoby, które są przede wszystkim zainteresowane społecznym komponentem marki.
„Nie widzę problemu w tym, że mniej chronione segmenty społeczeństwa tworzą produkty dla bogatszych – tak działa rynek. Co ważniejsze: czy konkretna organizacja może dzięki temu zapewnić sobie stabilność ekonomiczną i osiągnąć cel społeczny, który sobie wyznaczy? - komentuje Rogelio Garcia Contreras.
Moda uliczna dla małych ludzi Auf Augenhoehe
Sklep internetowy
Koszulki - 29,90 euro. Spódnice - 69,90 euro. Spodnie 99,90–109,90 €. Kurtki - 89,90-139,90 euro
Projektant Sema Gedik jest założycielem pierwszej na świecie marki modowej dla osób z karłowatością, Auf Augenhoehe. Kiedy kupujący lub po prostu sympatycy po raz pierwszy spotykają Semę, pytają z niedowierzaniem, dlaczego jest w tym biznesie. Faktem jest, że Sema nie należy do społeczności małych ludzi. W odpowiedzi na pytania sceptyków projektantka opowiada historię swojej rodziny:
„Moja kuzynka Funda jest małą osobą. Od dzieciństwa widziałam, jak trudno jest jej wybrać ubrania. A ona jest fashionistką i uwielbia się przebierać ”.
Zanim Sema stworzyła własną markę, kształciła się jako projektantka, pracowała w kilku domach mody i zdała sobie sprawę, że nie odnajduje swojej misji w branży modowej. „Nie mogłem zrozumieć, o co chodzi: kocham tworzyć, uwielbiam zamieniać pomysł w produkt, kocham modę – czego mi brakuje?”
Wtedy Sema postanowiła porozmawiać z Fundą: dowiedzieć się, gdzie kupuje ubrania i czy trudności ze znalezieniem właściwego są nadal aktualne.
„Okazało się, że przez lata nie pojawiła się żadna niszowa marka, a Funda wciąż z trudem przerabiała ubrania, które znalazła. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że muszę to naprawić ”.
Sema skontaktowała się z Niemieckim Federalnym Związkiem Małych Ludzi i Ich Rodzin (Bundesverband Kleinwüchsige Menschen und ihre Familien e. V., BKMF) i powiedziała, że chce stworzyć markę dla osób z karłowatością.
„Związek potwierdził, że mali ludzie naprawdę potrzebują takiej marki i spodobał im się mój pomysł. Wtedy zdałem sobie sprawę, że moją misją w świecie mody może być tworzenie modeli dla osób o rozmiarach, których nie ma na rynku.”
Sema przez sześć lat studiowała branżę i potrzeby małych ludzi, a w 2018 roku otworzyła Auf Augenhoehe: najpierw otrzymała stypendium Berliner Start Up, potem poprzez crowdfunding, potem dzięki grantowi z Tommy Hilfiger Social Innovation Challenge. A po kilku latach osiągnął całkowitą niezależność finansową.

„Nie należę do małych ludzi i początkowo niewiele wiedziałem o ich prośbach, więc od razu postanowiłem wziąć do zespołu osoby z karłowatością, aby sami tworzyli program. Od samego początku zależało mi na tym, aby postawić pytanie w taki sposób, aby to nie ja robiłem coś dla małych ludzi, ale razem z nimi robiliśmy produkt dla osób z karłowatością. Sercem mojej firmy są mali ludzie. Są zaangażowani na wszystkich etapach produkcji odzieży. Nic dla nas bez nas to hasło naszej pracy zespołowej.”
Firma posiada dziesięcioosobową radę doradczą – wszystkie małe osoby – która określa potrzeby grupy docelowej marki. Auf Augenhoehe przeprowadza również ankiety wśród młodych ludzi, aby dowiedzieć się, co im najbardziej odpowiada, czego najbardziej potrzebują i ile są skłonni wydać.
„To, co robimy w Auf Augenhoehe, nigdy przed nami nie zostało zrobione: analiza rynku, wybór modelu – wszystko tworzymy od podstaw. Stworzyliśmy nawet specjalny system rozmiarów dla małych ludzi – wcześniej nie istniał.”
Aby stworzyć taki system, zespół przez dwa lata dokonywał pomiarów od małych ludzi. Auf Augenhoehe wkrótce wyda specjalną aplikację systemu pomiarowego dla małych ludzi.

Auf Augenhoehe to streetwear o czystych liniach do noszenia na co dzień. Projektantka nazywa swoje kolekcje ponadczasowymi, wszechstronnymi, a co najważniejsze idealnie dopasowanymi:
„Wyobraź sobie, że w większości sklepów nie znajdziesz nawet podstawowych rzeczy w swoim rozmiarze: pończoch, koszul, spodni. Kiedyś uczestniczyłem w konferencji w Madrycie, a rodzina małych ludzi podróżowała przez osiem godzin, aby mnie poznać. Zasugerowałem, żeby jedna z dziewczyn przymierzyła marynarkę. Moim zdaniem była dla niej trochę za duża. Ale najważniejsze dla niej było to, że długość rękawa jej pasowała – zdarzyło jej się to po raz pierwszy.
Czasami kupujący wchodzą do naszego sklepu ze sceptycyzmem, ponieważ zazwyczaj ubrania na rynku nie pasują do proporcji ich ciał. Ale kiedy widzą, że takie rzeczy jak pończochy i T-shirty idealnie pasują, zaczynają polecać Auf Augenhoehe w swojej społeczności. W ten sposób pozyskaliśmy większość naszej międzynarodowej klienteli.”
Auf Augenhoehe rozmawia z Tommym Hilfigerem, aby wprowadzić kolekcję dla małych ludzi. Marka planuje ekspansję i objęcie klientów każdej wielkości.
„Moda ma ogromny potencjał polityczny. Wyznacza trendy. Ludzie codziennie opowiadają historie poprzez swoje ubrania. Te trendy i historie mogą prowadzić do zmian. Dlaczego nie wykorzystać tej mocy do dobrych celów?” - kłóci się Sema.
Knife rozmawiał z dwoma klientami marki: Sherin i Mick. Według Sherine większość jej garderoby to ubrania Auf Augenhoehe:
„Kolekcje marki są stylowe i idealnie do mnie pasują. To ostatnie to rzadkość w innych sklepach, gdzie same manekiny i modele wyglądają inaczej niż ja. Auf Augenhoehe to wyjątkowa firma: sprawia, że czuję się częścią branży, która często jest dość ekskluzywna.”
Inny klient marki, Mick, współpracuje z projektantem Sema Gedickiem od 2012 roku: jest jednym z pierwszych modeli Auf Augenhoehe, które zostaną zmierzone przy wprowadzaniu kolekcji.
„Auf Augenhoehe oznacza „Na poziomie oczu”, czyli „Na tym samym poziomie”. To właśnie przyciąga mnie do tej marki: czuję się na równi z innymi przedstawicielami branży modowej. Mogę kupić ubrania, które odpowiadają moim gustom i są szyte specjalnie dla mnie. I nie muszę już odwiedzać działów dziecięcych innych marek, gdzie jeśli pojawi się koszulka w moim rozmiarze, to na pewno będzie z nadrukiem Myszki Miki. Jestem dorosły, mam 24 lata i chcę wyglądać na swój wiek ”- mówi Mick.
„Biznes społeczny działa najlepiej, gdy jego docelowi odbiorcy – ci, dla których jest prowadzony – są zaangażowani w twórczy proces tworzenia produktów tego biznesu. W tym przypadku wpływ społeczny i zaangażowanie organizacji są maksymalizowane, a jej wartości są kształtowane w sposób najbardziej rzetelny ”- komentuje Rogelio García Contreras.